Sąsiad od rana - słuchając Lata z Radiem - grzebał coś w garażu. Trochę byłam na niego zła i chciałam poprosić go o ściszenie radia, bo mi dzieciak ładnie spał i miałam chwilę na zajęcie się pracą na kompie. Ale nie zdążyłam nic powiedzieć poza dzień dobry, bo ów pan zapytał mnie wprost:
- A co tam o wojnie mówi się w Warszawie? Kupować już złoto?
Powiem szczerze, że w pierwszym momencie nie zrozumiałam o co mu chodzi. Kompletnie nie jestem przygotowana na myślenie w takich kategoriach.
- Bo wie pani, jak premier mówi, że wg jego opinii Polska nie jest zagrożona, to wg innych opinii może być.Przecież nie powie tego bezpośrednio, że jest. Ludzie spanikują. A widziała pani ile czasu dziennie latają nam nad głową. (Jest tu lotnisko wojsk transportowych i rzeczywiście to pierwsze wakacje kiedy dzień w dzień latają nad głową).
Dziwnie się czuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz