Ale jest dość ciepło.
Niestety przez wczorajszy dzień woda się ochłodziła i mam dziś strajk.
Woda - nie. Spacer - nie. Poczytam Ci - nie. Huśtawka - nie.
Muzyka - nie. Tv - nie. Prysznic - nie.
Przynajmniej jeść - tak. Ale w tym przypadku z kolei mam włoski strajk.
Czy można jeść śniadanie 3 godziny?
Można.
Poza tym rozbita sama jestem - może dlatego też mi dzieciak taki dziś marudny.
Fucha nie przychodzi. Za obóz nie zapłacone.
Bida panie.
Nawet się złamałam i wysłałam jakieś civiki. Potrzebuje jeszcze trochę czasu na przetrwanie. Troszeczkę.
Tylko go chyba juz nie mam.
Za to moje koty szaleją. Przynajmniej one maja radochę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz