niedziela, 6 lipca 2014

Dzień sześćset szesnasty - Koci złodzieje

Było tak.
Gdy przyjechałam tu z moja mamą - przyjechały ze mną również moje dwa koty.
Starszy zna teren, młodszy był tu drugi raz.
Starszy się trzymał blisko domu. Młodszy właściwie z niego niechętnie wychodził.
Do czasu, aż nagle z domu wyleciał i zniknął.
Wołałam. Nie przychodził. Przez pierwsze godziny się nie martwiłam, bo najwyraźniej każdy mój kot to samo musi przejść na wsi. Zniknięcie.
Po kilku godzinach zaczęłam chodzić i szukać. I wpadać po woli w panikę.
Nie było go przez cała noc.
Moja mam wpadła na pomysł, żeby rozwiesić ogłoszenia - i to uczyniła. Następnie ja również dokleiłam chyba 3 lub 4 ogłoszenia. Ważne było to, że wpisane było na nim, że to kotek chorego chłopca.

Przyjechała moja ciocia i zaczęłyśmy modlić się do św, Antoniego. Ba! nawet ciocia starała się go przekupić, mówiąc, ze da 50 zeta na potrzebujących jak kot się znajdzie.

Chodziłam po domach sąsiadów. Prosiłam ludzi o zwracanie uwagi na koty.
Mama juz miała teorie, ze ktoś mógł porwać tego kota, jest tak piekny i milusi, że może....?

I nagle, może po 36 godzinach kot nagle się pojawił. Ulga. Płacz. Ciocia lżejsza o 50 zł.
Co sie z nim działo. Nikt nie wie.

Teraz trzyma sie podwórka.

Ale odezwała się do mnie hodowczyni moich kotów, że ktoś w Jastarni ukradł dzieciom kota z następnego miotu po moim starszym kocie.

Nie miał prawa kotek wyjść, bo są specjalnie zrobione ogrodzenia.
Ale ktoś mógł wejść na podwórko i zwinąć kota. Nie ma go druga dobę. I dzieci płaczą.

Wiec może ktoś coś przypadkiem usłyszy? przeczyta, że ktoś sprzedaje podobnego kota? a może będzie w Jastarni:

"Prosze o udostępnianie!!!
W Jastarni skradziono wczoraj kota z mojej hodowli!!!!
Chester! Jest zaczipowany i jest w bazie!
Gdyby ktoś coś wiedział prosze o kontakt: 509-331-069!
Dla uczciwego, który pomoże znaleźć Chestera NAGRODA!!!!"


P.S. Mój kotek chyba będzie bardzo podobny do tego zaginionego kotka:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz