czwartek, 29 maja 2014

Dzien pięćset siedemdziąsiaty siódmy - Wielka nagonka medialna

Po wyborach... więc znów szukanie tematów zastępczych!

Deklaracja lekarzy. Podkreślam - deklaracja wiary. Nie wyłom w prawie, nie zmiana w prawie. 

Rozumiem, ze kwestia aborcji, in vitro, antykoncepcji, płciowości, eutanazji w deklaracji lekarzy boli... bo jest dyskusyjna. Te problemy co jakiś czas się pojawiają i znikają.

Co jeszcze tak bardzo boli w tej deklaracji?
Jest lista - każdy może sobie zobaczyć - i podjąć decyzję czy korzystać z opieki tychże ludzi.
4 tys. lekarzy na 178 tys. Warto sobie ją obejrzeć.

Ale nie rozumiem tych słów o nich, o tym, że to znachorzy... A bioenergoterapeuci, medycyna holistyczna, ziołolecznictwo, homeopatia i takie tam, gdzie się łazi będąc w ostateczności, w bezsilności - kiedy medycyna współczesna nie pomoże - to pies? Można wierzyć lub nie, chodzić lub nie.

Przypominam, że ostatnio protestowano przed specjalizacja na Akademii Medycznej w sprawie kierunku - Homeopatia. Ile moich wykształconych znajomych z tejże terapii korzysta!

A może Duch Święty w tej deklaracji tak boli?

Oni mają wybór - my też - po co awantura? Przecież poza tym napisali podobnie jak w przysiedzę Hipokratesa  I nie napisali, że nie będą stosować nowoczesnych terapii ratujących życie :))) Napisali o 5 wyjątkach, do których reki nie chcą przykładać - nie dotyczących ratowania życia!

Poza tym to deklaracja - to słowa - a nie czyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz