wtorek, 30 października 2012

Dzień ósmy - Kot złodziej

Nie wyobrażam sobie życia bez mojego kota.
Kot to pełnoprawny członek mojej rodziny.
Kot jak człowiek dostaje rano śniadanie w postaci mokrej karmy i obiadokolacje w postaci suchej karmy.
Kot jest wybredny.
Kot je tylko to co lubi.
Kot je tylko karmę z wyższej półki.
Kot nie zje zamiast karmy pewnej marki nawet kawałeczka świeżutkiej szyneczki.
Kot nie przyjmie ochłapów z obiadu innych członków rodziny - choćby to była gotowana polędwiczka.
Kot ma swój smak i swój gust.
Kot rządzi.
Kiedy kot dostanie inna karmę, należy być przygotowanym na  jakąś domową katastrofę.
Za katastrofę można uznać:
  • siknięcie w miejsce najbardziej denerwujące innych członków rodziny - np. łóżko syna (nie należy wierzyć w żadne środki odstraszające - ani chemiczne ani naturalne - np. skórka od pomarańczy)
  • zrzucenie jakiejś cennej rzeczy ze stołu - w celu trwałego uszkodzenia. Może to byc ulubiony kubek pani domu
  • opróżnienie swojego żołądka z zalegających resztek jedzenia otworem gębowym na przygotowane ubranie do założenia
  • uszkodzenie rajstop/swetra/koszuli/bluzki/itd pani domu - poprzez wyciągnięcie nitki
  • uszkodzenie ciała innego członka rodziny poprzez drapnięcie lub ugryzienie.
Kot w dniu dzisiejszym nie otrzymał karmy mokrej tuz po wstaniu pani domu. Zapomniała zaopatrzyć spiżarnię. Postanowiła ten błąd naprawić po odwiezieniu syna do szkoły.
Niestety również nie włożyła przyniesionej paczuszki od wygodnej diety do lodówki.
Bo po co? Jak miała wrócić w przeciągu 30 minut do domu.
Po powrocie zastała porozrzucane pudełeczka z zawartością na podłodze w kuchni.
Na szczęście pudełeczka nie zostały naruszone. Poza jednym. Śniadaniowym. Z którego zniknęły kabanosy.
Wersja pudełeczek przed wypadkiem poniżej. Niestety zrobiłam tylko dwa zdjęcia :(

II śniadanie - Kakaowy krem twarogowy z plasterkiem pomarańczy

Śniadanie - Kabanosy drobiowe z pomidorem i chrupkim pieczywem





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz