czwartek, 25 października 2012

Dzień trzeci - Kryzys


II Śniadanie -
Pasta twarogowa z suszonymi pomidorami i cykorią
No więc tak, chyba mam kryzys.

No do cholery - tak nie miało być!
Przecież jem.
Przecież jem często.

Nie jestem głodna.
Ale ja uwielbiam gotować... Uwielbiam piec...
I wczoraj wieczorem mnie dopadło...
Robiłam dziecku na kolacje parówki zapiekane z szynka i żółtym serem. Do do tego sałatka z świeżych warzyw z dressingiem i tostami na ciepło.

Dostałam ataku żołądka - ścisnęło mnie, zassało mnie, do tego niepohamowany ślinotok. Do cholery!

Oj dziewczyno - to łakomstwo a nie głód! Poszłam szybko spać jak na swoje możliwości. Przed północą... chyba do 3 nad ranem nie mogłam spać...Nic nie pomagało. W nosie zapach a w ustach smak parówek...  

Zwlekłam się ledwo z łóżka po paczuszkę dietetyczną. Humor mi się w sumie poprawił po śniadaniu.

Ale nadal mam kryzys - a już wieczór - i nie wiem czy nie pęknę...

Dobranoc...

Obiad - Pieczony filet z kurczaka z sosem myśliwskim,
puree ziemniaczano chrzanowym i surówką z czerwonej kapusty


Kolacja - Panierowane plastry selera z sosem koperkowym

Dzisiejsze Menu





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz