środa, 31 października 2012

Dzień dziewiąty - Wynocha z TV!

Miałam do cholery już wyjść.
Ale nie - oczywiście od rana - od momentu wstania mam włączoną TV.
Wiadomo, która stacja nadaje.
I co - miał być genialnie poukładany wtorek. A jest co?
Afera na całą Polskę.
Konferencja prasowa goni konferencje prasową.
Smoleńsk i Smoleńsk.
Co ja gadam - trotyl i srotyl...
Nie, nie - to nie jest tak, że mam w "głębokim poważaniu" katastrofę.
To nie jest tak, że nie żal mi ludzi, których bezpośrednio dotknęła ta tragedia.
Ale do cholery - czy w tym naszym pięknym kraju zaczną się liczyć żywi a nie umarli ludzie?
Czy ktoś (wiadomo kto) mógłby zacząć martwic się o sytuacje swoich ziomali, tu i teraz... A nie babrać się w smoleńskiej ziemi?
Czy jeśli już myśli ten ktoś z ktosiem o zmarłych to przez sekundę nie pomyślałby, że oddałby im wielki hołd walcząc o dobro Ojczyzny? Kurde...

A może tu nie chodzi o zmarłych tylko o wojenkę... Halo! dawno nie było żadnej rozróby, zróbmy sobie wojnę rosyjsko - polska... a co? Bedzie więcej zmarłych... i będzie selekcja - twardzi przeżyją. naród sie odrodzi, wszyscy zapomną o kryzysie. A nie - na kryzys zawsze najlepszym lekarstwem jest wojna!... Kurrrrrr.........

Proszę o zakaz zbliżania się do mnie rownież przez szkiełko ekranu - wszystkich ktosiów!

 A dziś w menu m.in:


Śniadanie - Tost pełnoziarnisty z serkiem śmietankowym
i szynką podany z ogórkiem i zieloną papryką

Obiad - Grillowany schab z dipem bazyliowym
podany z kluseczkami ślaskimi i sałatką z ogórka konserwowanego i rzodkiewki




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz