wtorek, 29 kwietnia 2014

Dzień pięćset czterdziesty ósmy - Ścinka

Taka historia...

Opiekuję się od jakiegoś czasu grupa dziewczyn, które chcą w Siedlcach założyć gabinet odnowy biologicznej.

Niestety jedna z nich musiała odejść z grupy - fryzjerka. Cały koncept jednak opiera się na tym, że dziewczyny będą świadczyć usługi kompleksowe. Nie ma możliwości, żeby usług fryzjerskich nie było...

Sytuacja na rynku siedleckim jest taka, że nie ma BEZROBOTNYCH fryzjerek.
Dziewczyny szukały wszędzie... i w szkołach fryzjerskich i w urzędzie pracy i poprzez ogłoszenia i na FB...

I znalazły jedną jedyną....
Nie było czasu na dalsze poszukiwania w związku z tym musiały ja dokooptować do swojego zespołu...
Nie było szans na sprawdzenie jej umiejętności, a miały być to szczególne umiejętności - stylizacja oraz fryzury z pazurem...

No i zażartowałam sobie prowadząc dla nich i dla drugiego zespołu, że poddam się testom jako model...

I stało się... Ja sobie prowadziłam szkolenie (teorię) a dziewczyna się mną na sucho zajęła...

Efekt? Nigdy nie miałam takich krótkich włosów. No i mam grzywkę :)
I dostałam jeszcze sugestie co do koloru włosów...

Podoba mi się. Wszystkim na około poza jednym okazem się równiez bardzo podoba...
Czuje się lżejsza, zadbana i młodsza...

Lubię taką zmianę w swoim zyciu :)))))) (i to za free i na dodatek dla dobra ogółu - bo koleżanki wyciagnęły pewne wnioski...  dziewczyna nie ma pazura - ale go wyhodują :) )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz