wtorek, 17 grudnia 2013

Dzień czterysta siedemnasty - Dotacje

Wiadomo, jestem na rynku - gdzie instytucje składają projekty o dofinansowanie - blado jeszcze zielona...

Ale słowo daje, że nie mogę zrozumieć, dlaczego człowiek musi codziennie spędzać czas na skanowaniu sieci bo coś może przeoczyć (no dobra - rozumiem intencje - bo lepiej, żeby mniej instytucji składało wnioski niż więcej).

Nie rozumiem tez dlaczego raz wystarczy złożenie wniosku przez e-biuro-podawcze, drugi raz trzeba jeszcze wysłać wersje papierową do tego wniosku elektronicznego (bo nagle podpisy sa ważne a i tak papierologie przy podpisywaniu wniosku trzeba będzie złożyć i umowę podpisać) za trzecim i czwartym razem jest również inaczej -a do tego raz ma być BP w kwotach brutto a raz w kwotach netto - albo raz z "symbolami identyfikującymi produkt - nazwa nr serii i takie tam) a w innym miejscu bez symboli - tylko np. komputer stacjonarny. A co ja w ogóle marudzę - przecież ludzie muszą z siebie wypluwać tony regulaminów, tabelek, zasad - żeby nie 100 pracowników ale 1000 miało pracę.

I cały czas się zastanawiam, co stanie się z tymi ludźmi - jak źródełko unijne wyschnie... (pośrednimi dawcami i bezpośrednimi biorcami).

Bleeeeee.....

A dla uśmiechu - czy podoba Wam się ten kocurek?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz