poniedziałek, 30 grudnia 2013

Dzień czterysta trzydziesty - Modem

No i miałam sen. Bo wczoraj w nocy mi net nie działał. A i mózg zmęczony po 30 godz. niespania syna.

Otóż w sytuacji, gdy net nie działa - należny wyjąc modem przenośny, który wygląda jak mini stojak do mikrofonu z kulką na górze. Trzeba wkroplić (?) w niego płynny uran. Następnie nacisnąć przycisk. Najpierw po prawej stronie wystrzeli światło - dający obraz na ścianie jak z camera obscura grzyba atomowego. Następnie stanie się to samo i po drugiej stronie. Oczywiście nie należy stać na drodze promienia. Jak obie strony dadzą obraz wówczas oznacza to, że modem działa. I odbiór i wysyłanie danych następuje z prędk. 666 MB na sek.

Idę się leczyć :))))))

1 komentarz: