wtorek, 15 października 2013

Dzień trzysta czterdziesty szósty - Dwie osiedlowe awantury

Miał to być spokojny dzień. Nie zaplanowałam nic. Muszę odpocząć.
Wczoraj byłam w Siedlcach i do późna pisałam wniosek o dofinansowanie UE.
Padnięta byłam niemiłosiernie - ale do tego wszystkiego syn mi nie spał w nocy, bo mama jak w nerwach to dziecko jak kalka odbiera... i tez się uspokoić nie może.

Przemęczyliśmy się chyba do 4 i zaspałam. Obudziłam się punktualnie o 9.oo - zamiast o 7.oo.
Wysłałam tylko sms do szkoły i w szale zaczęłam przygotowywać śniadanie. Ubrałam na śpiocha syna i wparowałam do garażu, żeby ruszyć w drogę. Idąc już po schodach myślałam o tym, że przecież przyjechałam na rezerwie i mogę nie dojechać do szkoły. Ale szybko o tym zapomniałam gdy w garażu zobaczyłam dwóch kłócących się panów o plamę oleju. Pomijam fakt, że dzieciak mi się zdenerwował - do tego ta scena rozgrywała się tak, że wyjechać swobodnie nie mogłam.

Chodziło o to, że jeden pan coś robił w samochodzie i wylała mu się plama - nie na środek garażu ale na jego stanowisko. I drugi pan wrzeszczał, że to niebezpieczne. Że trzeba przysypać piachem. A pierwszy pan, że pan chyba oszalał...  Na szczęście zauważyli moje próby wyjechania i usunęli się z drogi.
Po powrocie do szkoły plama oleju była ładnie przysypana piaskiem :))))

Usiadłam sobie przy kawie - licząc na chwile spokoju, jednak nie było mi dane...
Nagle usłyszałam krzyk: Panie, panie! - który dobiegał z podwórka - po drugiej stronie mojego mieszkania...
Niech pan przestanie tak napier****** przez ten telefon całymi dniami! Litości pan nie ma? Już od dawna wszyscy wiemy jaki pan biznes prowadzi!
O mamo! Nie słyszałam tego co odpowiedział pan biznesmen, ale faktem jest, że jakoś tak robi (może ma słaby zasięg), że całe osiedle go słyszy. Ja w sumie do tego się już przyzwyczaiłam, tak jak do samolotów, które latają mi nad głową... ale może pan sąsiad nowy?

Tak więc zamiast spokoju od rana same wrzaski i krzyki.

Aaaaaa US się ode mnie odczepił :) :) :)

No dobra - idę sobie w spokoju pospacerować i ustalić plan na dni kolejne...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz