piątek, 25 października 2013

Dzień trzysta pięćdziesiąty szósty - Parę słów o edukacji 6 latków...

Słuchałam dyskusji o sprawie 6 -latków w Sejmie.
I znów to samo... jak w sprawach aborcyjnych. Pełnomocnik - Elbanowski - zamiast uzasadniać wniosek - argumenty merytoryczne - bawi się w politykę... I to mnie ma zachęcić do referendum?

Słuchając tego pana mam wrażenie, że uzasadnia raczej, że powinno się jednak zaczynać wcześniej edukację. Pan może umiałby przekazać główną tezę i ja uzasadnić. Flaki z olejem, chaos myślowy, słyszę tylko o kosztach utrzymania rodziny, podatkach, kupowaniu dywanów, hałasie, brakiem wykorzystania plac zabaw, zabawa piaskiem i patyczkami... Wyobrażacie sobie te małe paluszki przesypujące ziemię? Matko święta - co to jest?

Porwali tłumy - super - milion osób - super - jednak oni muszą namówić przeciwników. I jak nie są dobrymi mówcami, zapewne ktoś lepszym od nich jest, który popiera te idee.

Zacytuję kolegę: "Po pierwsze - słyszę o mamuśkach, które rozdzierającym szlochem skandują, żeby "nie odbierać dzieciom dzieciństwa", a potem zapisują je na balety, trzy języki, basen, lodowisko, karate i skrzypce...
Po drugie - słyszę, że w polskich szkołach nie ma ciepłej wody, a toalety przypominają czarne dziury za stodołą... cholera, jak tak, to natychmiast trzeba ewakuować stamtąd wszystkie dzieciaki, nauczycieli i obsługę... albo wybrać radnego w swojej gminie, który - dla powszechnej korzyści - te szkoły pozamyka. Po trzecie - politycy coraz bardziej ocipieli - jak ich zapytasz, co sądzą o byle jakim problemie, muszą się najpierw dowiedzieć, co sądzi wroga im partia, żeby potem porozdzierać szaty, jak to oni sę oczywiście przeciw! Zróbmy referendum, czy przestawiać zegarki na czas zimowy i letni, a zobaczycie, że PiS będzie przeciwko PO, PSL będzie chciał jakieś stanowisko, żeby być za, a Palikotowe Ruchy przyłączą się najgłośniej do tych, co wcześniej najgłośniej krzyczeli na ulicy... Oj, głupi ten kraj i z toku na rok, coraz głupszy."

I wszystko to co napisał jest prawdą - bo uważnie słuchałam tego pana i mam dokładnie takie same wnioski. "Widać kogo interesują sprawy edukacji dzieci" "Nie ma pana premiera" "W szkole krzyczy sie do dzieci poprzez tubę" (btw hałas jest szkodliwy dla wszystkich) "Pani Szumilas nie wie co się w szkołach dzieje" "W gminach nie ma chodników na poboczach" "Szkoły gimnazjalne przygotowują analfabetów" (?)"Skoro posłowie krzyczą z ław poselskich a nie podnoszą ręki prosząc o głos - to widać, że edukacja jest w PL na niskim poziomie". Cyrk. Nie prezentacja argumentów. Kolejna hucpa.

Nie powinnam może się wypowiadać na ten temat, i takie argumenty tez słyszę. Jeśli to bezpośrednio mnie nie dotyczy, bo ja już dzieci mieć nie będę, ale mam np. chrześniaka, którego to bezpośrednio dotyczy (a rodzina dla mnie ważna) - a również za parędziesiąt lat te maluchy dzisiejsze - będą nami rządzić - więc pośrednio też mnie ten temat interesuje Ale moje dzisiejsze wypowiedzi na moim wallu nie dotyczą tego czy jestem za czy przeciw. Nie podoba mi się to, że jest upolitycznienie, że nie słyszę konkretnych argumentów tylko opowiadanie o tym, że pani Szumilas nie wie co się dzieje w szkołach. A ja jako obywatelka chce znać argumenty za i przeciw, abym mogła dokonać wyboru. Nie chcę - jesli dojdzie do referendum znów stawać po stronie jakiejś partii tylko po stronie dobra dzieci. TO jest to - co mnie dziś wkurza... :))))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz