wtorek, 26 marca 2013

Dzień sto pięćdziesiąty czwarty - Wanna

Wpadła do mnie kumpela z nowiną, że odkryła nowy rewelacyjny płyn do kąpieli - regenerujący całe ciało ale przede wszystkim mózg.

I żebym bez protestów to przetestowała.

Poszłam grzecznie za nią do łazienki. Tam, wzięła nóż i przecięła sobie tętnice.

W trzy sekundy swoją krwią napełniła wannę. Myślę sobie, co za głupi pomysł. Ale ona się zna na kosmetyce przecież jak nikt - więc pokornie wlazłam do wanny.

Obudziłam się :)

P.S. (update po telefonie od mamy) Ponieważ niektórych przerażają moje sny - informuje, że oglądałam wczoraj - przed snem - jakieś zagadki kryminalne i było tam duuuuużo krwi :)

Śniadanie - Jajca na twardo z majonezem light (łyżeczka), pomidorkami koktajlowymi i szczypiorkiem 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz