Lubie jeże. Lubię jak sobie tuptaja przez trawniki. Zawsze wydawało mi się jednak, że kontakt z nimi jest taki jak z żołwiami. Okazuje się, że nie. To są bardzo miłe zwierzę i może być przyjaznym członkiem rodziny. Jeż nie jest pieszczochem jak kot, nie jest zręczny jak szczur wręcz ze zręcznością ma duże problemy. Jeż jest o wiele mądrzejszy od chomika czy królika i nie wydziela specyficznego fetoru jak one. Jeż rozpoznaje swojego właściciela oraz może się na kogoś obrazić. Odpowiednio zadbany jeż z pewnością da właścicielowi wiele radości.
Ale to nie jest istotne. Ja nie chce nikogo zachęcać do zakupu jeża. W Polsce jeże wszystkich gatunków objęte są ochroną ścisłą wymagającą ochrony czynnej !!!!!!!!!
Pamietam jeszcze z czasów szkolnych, że wmawiano mi, że jez moze być nosicielem wścieklizny. tak jak do dzis boję się wiewiórek z tego samego powodu.
Jest to zabobon. Może nam wmawaiano to, żeby nie znosić jezy do domu. Jeze to nasi sojusznicy w walce z owadami. Owadożercy.
Trudno byłoby zarazić się wścieklizną od biedronki, gąsienicy czy nawet ślimaka. Jeże nie są i praktycznie nei mogą być nosicielami wścieklizny, ponieważ - jakikolwiek realny przekaźnik wirusa np. kuna, lis, pies, może ugryźć jeża (ze względu na budowę ciała jeża i mechanizmy obronne) jedynie w brzuszek. A jak w brzuszek ugryzie, to jest już niestety po jeżu.
Widziałam tez nei raz bestialskie zachowanie ludzi wobec jeży - szczegolnie dzieci. Pomijam to, że rozjezdane sa przez ludzi w autach.
Wiedziałam, że jeże gina w płomieniach - kiedy ludzie palą łaki i liscie.
Ale nie wiedziałam, że przedwiośnie dla jezy jest zabójcze.
Na stronach Fundacji Nasze jeże mozna przeczytać:
RATUJMY JEŻE !!!
Od kilku dni, nasiliły się doniesienia o znalezieniu jeży. Dotyczy to obszaru całego kraju. Niestety w
zdecydowanej większości przypadków, na ratunek i pomoc jest już za późno! Zaczął się kolejny trudny, a
może nawet najtrudniejszy okres w życiu jeży. Z bezpiecznego gniazda, wypędza je brak zapasu tłuszczu
potrzebny do dalszej hibernacji. Bez ciepła i jedzenia zwijają się w ciasną kulkę i zapadają w swój ostatni
sen. Tylko człowiek może im pomóc, nie przechodźmy obojętnie!
Więc jeśli zobaczycie wieczorem (jeże to nocne stworzenia) jeża zwiniętego w kulkę własnei teraz to: Po pierwsze: zabrać go do domu i umieścić w pudełku w ciepłym pomieszczeniu, po drugie: jak najszybciej skontaktować się z Fundacją (Jerzy Gara 505 140 960, jerzy.gara@wp.pl).
Łatwe i proste i nic nie kosztuje...
Jeż - zdjęcie z naszejeze.org |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz