Słabo, słabo...
Jak do jutra nie będzie lepiej - niestety będę musiała zawiesić sprawę na kołku i trochę dodać sobie kalorii aby mieć siłę do walki z robactwem czy innym szajsem.
Wredne coś rzuciło mi się na wszystko. Mam doła i emocjonalnego i fizycznego i finansowego i przedświątecznego i sylwestrowego i samochodowego i ubezpieczeniowego i towarzyskiego i domowego i dietetycznego i każdego innego, ktorego można sobie wymyslić...
Dlatego oddalę się do kącika i tam postaram się wejść troszeczkę wyżej - żeby dołek nie zatrzymał mnie na zawsze :)
Obiad - Filet z indyka zapiekany z ananasem i mozarella podany z makaronem pełnoziarnistym oraz sałatką z kalarepką i prażonymi pestkami słonecznika |
Kolacja - Kotleciki brokułowo - szpinakowe z sałatą |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz