Ale nie będzie.
Za złem zimowym przyszło drugie zło - grypa.
Zaatakowała znienacka.
To juz drugi raz coś mnie dopadło w czasie diety.
Może to wynika z tego, że dostarczam sobie mało energii?
Być może - bo czuję sie dziś głodna.
Zjadłabym kawałek chleba z masłem i dużą ilościa czosnku.
Ale jednak pojadę na lekach... gripexy sripexy i inne dragi...
Może przejdzie szybko...
Może - bo nie mam w ogóle siły - szczególnie na prace - a nawet na zdjęcia...
Obiad - Pieczony schab z sosem żurawinowo - miodowym podany z ryżem oraz surówką z białej rzodkwi z kiszonym ogórkiem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz