wtorek, 11 grudnia 2012

Dzień pięćdziesiąty - Kaszel

Nie wiem dlaczego, ale w moim życiu kaszel pełni ważna rolę :)

Jest zmorą ale też wybawcą :)

Wybawca - kaszel pojawia się zazwyczaj gdy jestem w wielgachnym stresie.
I to nie jest kompletnie zależne od mojej woli.
Pojawia się albo nie.
Dusi mnie albo nie.
Wielokrotnie atak kaszlu uratował mnie z opresji - szczególnie w szkole.
Jednak zdarzało mi się też uwolnić od jakiś niechcianych prezentacji w pracy.
Prezentacje robiłam - ale musiał mnie zastępować z litości prezes - ba! nawet nie musiałam go o to prosić... nie mógł słuchać mojego kaszlu - wyrzucał mnie za drzwi :))))

Moja zmora za to - wylazła chyba z moich obojga rodziców i przylazła do mnie.
Odkąd pamiętam - w okresach jesienno - zimowo - wiosennych Rodzice urządzali koncerty na dwa instrumenty głosowe.
No i przelazło na mnie. Kończy się przeziębienie - zaczyna się kaszel.
Ani spać nie mogę, ani domownicy spać nie mogą. Nie mogę leżeć - bo wtedy mnie zmora trzyma. Wielokrotnie w takie dni po prostu spałam na krześle.
Nie mogę zmieniać temperatury pomieszczenia - bo gwarantowane, że nadejdzie atak.
Pamiętam, że kiedyś byłam na koncercie Bajora. Niestety siedziałam pośrodku sali. Kiedy poczułam wiatr z klimatyzacji na twarzy wiedziałam, że zaraz się zacznie. Co ja przeżyłam. Cukierek za cukierkiem. Łzy mi leciały po policzkach. Hipnotyzowałam sama siebie. Udało mi się jakoś zamienić szczekający kaszel w bekające ostatnie podrygi topielca. Po wyjściu dostałam takich torsji - jak nigdy w życiu.
Kolejna wtopę spowodowaną kaszlem miałam z brata ślubem. W tym przypadku już nie dusiłam swoich odruchów, lecz wychodziłam wielokrotnie z kościoła podczas uroczystości.
Jedynie kodeina ratuje sytuacje. Dotychczas ratowała.
Od dziś proszę Państwa będą stosować gorzka czekoladę.
Bo tacy sprytni naukowcy stwierdzili, że czekolada jest nawet lepsza niż kodeina:
To nie są kity - to jest prawda!
Szkoda tylko, że gorzka a nie mleczna :)



Śniadanie - Jajecznica ze szczypiorkiem, wiórkami rzodkiewki i ciabatką paprykową

Kolacja - Sałatką marokańska z kuskusem,
rodzynkami, pomarańczą, papryka i ogórkiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz