Jestem chora jak dostaje informacje o obozie syna. Jak co roku. Tylko dziś mam problem.
Ale wytrzeszcz oczu mi się na dłużej zatrzymuje. Bez kija proszę do mnie nie podchodzić.
A taki dobry dzień był...
I wiecie co - czuję w takich sytuacjach, jakby kurde cały świat kazał mi odpokutowywać fakt, że mam dziecko z problemem.
Trafiło Ci się to cierp i kombinuj! o! Moja wina, moja wina, moja wina... a my się kurde dziwimy czasami desperackim krokom różnych ludzi...
Tak sobie gorzko powiem.
Ale to chwila.
W piątek jadę po koty!!!! :)))))))))))))))))))))
Ale zdjęcia mi się nie chce wrzucić! Wolno mi...
Zła jestem... i smutna jednak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz