niedziela, 7 kwietnia 2013

Dzień sto sześćdziesiąty szósty - Człowiek czy zwierzę?

No  nareszcie  słoneczny  dzień...  I nad ranem te krzyczące ptaki... I nad ranem te wrzeszczące koty... Odżywamy! Idzie wiosna...

Ale jak już zaczęłam o zwierzakach... To przy tym temacie zostanę.
Bardzo lubię zwierzęta i są dla mnie ważnymi towarzyszami życia. Tak - uczą  pewnej  wrażliwości i zachowań opiekuńczych.  Istoty  żyjące.  Trzeba  mieć w sobie dużo empatii, żeby takiego domownika zrozumieć. Psy i koty to łatwizna. Ale chomik?

Jednak  uważam,  że trzeba być świadomym właścicielem zwierzaka. I tak jak   koledzy   mi   opowiadali   np.  w  Szwecji  nie  ma  zwierzaków wolno biegających  na  ulicach.   Nie  ma  tez  przepełnionych  jakiś
schronisk.  Bo  tam musisz kupić za słuszne pieniądze przyjaciela. Nie podejmiesz  decyzji  lekkomyślnie.  I nie wyrzucisz pieska za chwile z domu. Hodowca tez świadomym musisz być. Dbasz o kastracje zwierząt.

A  w  PL?  Ile  razy  czytam  ogłoszenia, że znów taki i taki człowiek dopuścił  do rozrodu swoich piesków i pisze, że jak nikt tych piesków nie  przygarnie  - to będzie musiał je uśpić. Ja pierdzielę. Jego chyba
trzeba wykastrować! Ile razy będzie to robił? Póki znajdzie takie miłe domki po apelach, to nie będzie się przejmował. Przecież uda mu się jeszcze raz... a jest taki cudowny, bo szuka tego domku. Taki dbający o te swoje zwierzątka! Poziom samozadowolenia z siebie zapewne mu wzrasta. Sic!

Na dodatek w tym kraju ie ma jeszcze standardowego chipowania zwierzaków... tych nawet kupnych z hodowli. I tych piesków zagubionych i porzuconych jest mnóstwo...

I  te  co  jakiś  czas  apele, że jakieś schronisko nie ma już kasy... i pojawiają się grupy ludzie,  którzy  zbierają  pieniądze,  żeby  uratować jakieś psy przed uśpieniem...

I wiecie co - wkurza mnie to. Ja bym pieskom i kotkom pomogła. Ale kto ludziom  pomoże?  Dlaczego  widzimy pieski. A nie widać tej pomocy dla bezdomnych  ludzi?  Dlaczego  ogłoszenie  o  schronisku  jest  bardziej propagowane niz problem w schroniskach dla ludzi - bo pękają w szwach? Albo ludziom
chorym  na alkoholizm - ale bezdomnym - nie można pomagać? Przecież to chorzy ludzie. Przecież sami się męczymy  z  rzucaniem palenia a nie potrafimy rozumieć tego, że ktoś ma dużo silniejszy nałóg? Jak po cichu sobie golną to ich na bruk trzeba wywalić? Z noclegowni... Ha! trzeba brudasa i śmierdziela potępić? Trzeba go wyeliminować? Wiem, przesadzam... ale popatrzcie na wszystkich ludzi wykluczonych...

Zatrzymajmy  się  i  pomyślmy,  im  puścimy  w  świat  kolejny  apel o zwierzątkach... Bo może trzeba zacząć najpierw od pomocy ludziom? Ale pomoc psu jest taka łatwa i przyjemna, prawda?

I  chyba tak serio, to wkurzył mnie wczoraj apel o kurze... Która znosi jajka  z  oznaczeniem  3 (hodowla klatkowa). I płacz ludzi nad ta kurą mnie zirytował. To już  niech  tak  się  nad  ta  kurą  litują to niech raz przejdą się do noclegowi,  do  bidula,  zajrzą  do jakiś biednie wyglądających ludzi, psychicznie dręczonych, fizycznie dręczonych rodzin...
Niech  się ulitują nad ludźmi, którzy niewiele lepiej wyglądają od tej kury  -  a  te  jajka z 3 na skorupce często są luksusem na który mogą sobie z rzadka pozwolić.

I niech pomyślą przez chwilę jak się czuja Ci ludzie zbierających cash żeby dziecko ich przeżyło - jak widzą te lajki pod pieskami i kurkami... i informacje o tym, że ktoś wpłacił 10 zeta na konto schroniska na pieska... a na ich koncie od tego człowieka 10 zeta nie dostaną...

Przypominam tez moja osobista prośbę tu w sprawie dawania nadziei na FB: "Fałszywa filantropia"

P.S.1 ja nie potępiam pomocy - jeśli możemy pomagajmy jednym i drugim. Nie podoba mi się zaniechanie pomocy ludziom na rzecz zwierząt.

P.S. 2 Zamiast  zdjęcia  słynna  kura  z  autentycznym  opisem (no biedna jest ta kura!) Ja dziś odpuszczam urodzinowo (syna urodziny)  i chorobowo dietę. Powracam jutro.

"Jestem kurą z chowu klatkowego .. Mieszkam w klatce tak małej , że nie mogę rozprostować skrzydła. Jestem zmuszona stać dzień i noc na podłożu z drucianej siatki, która boleśnie przecina moje stopy. Ściany klatki odrywać pióra, tworząc pęcherze krwi ,ktoe nigdy nie są leczone.Powietrze jest tak zatrute , że moje płuca amoniaku bolą, oczy palą, i myślę, że będę niewidomy. Gdy się urodziłem, mężczyzna chwycił mnie i ściął część mojego dzioba gorącym żelazem , a moi mali bracia wrzucano do worków na śmieci, do mlynka , do gazu jako bezużyteczne. Jest nasz dużo bardzo duzo , siedzimy w ciemnym baraku , nigdy nie widziałam słonca , nieba, trawy ..

Mój umysł jest czujny i moje ciało jest delikatne i powinnam mieć dużo piór . W naturze jestem towarzyskia, wesoła , . Lubie wędrować , grzebąc w ziemi w poszukiwaniu pożywienia , wygrzewać sie na słoneczku ....Ja jestem tutaj tylko rok, ale jestem już strasznie chora, samotna, bardzo cierpię .. wiem ,ze zaraz mnie zamordują bo nie mam sił znosić jajek ...a tak chciałabym życ ze swoją rodziną , i byc choc przez chwlę szczęsliwa ..

Dla ludzi: Spróbujcie mnie zrozumieć , czy tez chcielibyście tak życ jak ja i moje siostry , patrząc na śmierc swoich braci ??? Dlaczego pozwalacie zamknąć nas w obozach koncentracyjnych w obozach zagłady ?? Dlaczego ...?
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=450738595001428&set=a.182339481841342.43482.182336115175012&type=1&theater "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz