czwartek, 4 kwietnia 2013

Dzień sto sześćdziesiąty trzeci - Najlepsza kawa i pepsi do pełna


Pewnie część z Was zna już tę historię. Bardzo mi się podoba dlatego pozwolę sobie ją przytoczyć w ten kolejny zimy dzień zimowo-wiosenny.

"Wszedłem do małej kawiarni z przyjaciółką, każde z nas zamówiło dla siebie. Gdy siadaliśmy przy stoliku, dwóch ludzi podeszło do bufetu: - "Pięć kaw, dziękuję, trzy dla nas, a dwie zawieszone". Płacą, biorą swoje trzy filiżanki i wychodzą. Pytam przyjaciółki: - "Co to są zawieszone kawy"? Ona odpowiada: - "Poczekaj, zobaczysz".

Jeszcze kilka osób weszło do kawiarni. Dwie kobiety zamówiły kawę, zapłaciły i wyszły. Następne zamówienie to siedem kaw dla trzech adwokatów: - "Trzy dla nas i cztery zawieszone". Rozważając co takiego zawieszone kawy, podziwiam piękny widok w słonecznej pogodzie. Nagle otwierają się drzwi. Mężczyzna w zniszczonym ubraniu wyglądający jak żebrak, podchodzi do kelnerki i pyta uprzejmie: - "Czy masz może zawieszoną kawę"?

To proste - ludzie płacą z góry za kawę przeznaczoną dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na kupienie gorącego napoju.
Tradycja zawieszonej (suspended) kawy powstała w Neapolu i rozprzestrzeniła się po całym świecie. W niektórych miejscach, oprócz zawieszonej kawy, można zamówić kanapki, a nawet pełen posiłek".

Ta historia rozgrzewa więcej niż filiżanka kawę w zimowy dzień.

Tłumaczone przez https://www.facebook.com/RuchWkurwionych
Historia z: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=157449597749633&set=pb.139188699575723.-2207520000.1365012035&type=3&theater

A, żeby nie było tak już wszystkim najlepiej, to zwróćcie uwagę na to jak spragnieni bezdomni, biedni radzą sobie w Polsce. Bez Was.

Otóż w Arkadii szukają pustych kubeczków po Pepsi. Szukają ich tez w śmietnikach. Po czym z tymi kubeczkami idą po "nalewkę do pełna" do BurgerKinga chyba... Nikt ich o nic nie pyta...

I powiedziałabym... zostawiajcie przynajmniej te kubeczki na stołach, na widoku...ale... czy ten fastfoodowy restaurator nie zakręci kureczka... bo inaczej polegnie finansowo...

I ja tych ludzi nie krytykuje - ja wręcz zła jestem na siebie, ze nie mam odwagi im zaproponowac tego hamburgera z dolewka... :(

Obiad - Wczorajszy - makaron z topserkiem i kilkoma pieczarkami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz