czwartek, 31 stycznia 2013

Dzień sto pierwszy - Kolejna decyzja

Minęły 3 miesiące stosowania wygodnadieta.pl 
Widzę efekty. Musiałam znów założyć o jeden numer mniejsze spodnie. Przypominam zaczęłam 100 dni temu nosząc rozmiar 52 - dziś wchodzę w spodnie 48.  Lżej mi się żyje. Lepiej funkcjonuje. 
Uzależniłam się od diety jak i uzależniłam się od jedzenia 5 posiłków. Poza tym było bardzo wygodnie. Jedzenie podane pod nos, bez zawracania głowy jakimś gotowaniem. 
Jednak do osiągnięcia celu - czyli do rozmiaru 42 długa droga i myślę, ze najłatwiejsze zrzucanie wagi już za mną. Nie chce też zaprzepaścić tego co uzyskałam. Co oznacza, że nadal będę dietować :))))

Po długim namyśle i rozmowach ze znajomymi a także z dietetyczką podjęłam decyzję co będę jeść od poniedziałku. Najchętniej zostałabym przy wygodnej diecie ale nie zawsze się ma to co się chce.

Wybór padł na vitalię. Bo 5 posiłków. Bo wyglądają sensownie. Bo max. spadek tygodniowy masy to 1 kg. Bo dodatkowo dokładają trening. Bo maja podejście indywidualne. Bo można gadać przez telefon :)

Najpierw wypełniłam formularz. Podstawowe dane - wiek, płeć, kg, cm w biodrach, w talii i w szyi. 
Informacje o moim trybie życia. I informacje o tym jaki mam cel. Jaka jest moja motywacja.

Dostałam na e-mail wynik diagnozy dietetycznej w tym prawdopodobną zawartość tłuszczu i propozycję diety - albo "zdrowe serce" albo "błonnik".

Nie miałam pojęcia dlaczego akurat te dwie diety zostały mi zasugerowane. Zadzwoniłam się i dowiedziałam, że mój wiek i waga ma wpływ na krążenie i jest zapewne obciążam swoje serducho. Dlatego warto je wspomóc. Jeśli chodzi o błonnik - to dlatego taka dieta - bo organizm potrzebuje wspomagania - bo błonnik jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego. Uważa się również, że chroni on przed rakiem jelita grubego.

Dodatkowo zaproponowano mi zestaw ćwiczeń nastawionego na spalanie tkanki tłuszczowej - której mam nadmiar.

Poczułam się trochę jak staruszka. Ale podjęłam decyzję.

Gdy już wybrałam zestaw - otrzymałam jeszcze link do formularza, w którym odpowiedziałam na wiele innych pytań - jako, że dieta ma być dostosowana do moich możliwości np. kulinarnych. Interesujące jest też pytanie o to, czy chcę, żeby dieta uwzględniała np. czas miesiączkowania. No tak! bo wtedy człowiekowi magnezu potrzeba do szczęścia.

No i ćwiczenia. Najpierw trzeba było wykonać testy. Np. podać informacje ile zrobię pompek (ZERO!), pajacyków w czasie 120 sek., brzuszków w czasie 60 sek. czy maksymalna ilość przysiadów.

Wypełnione. Klepnięte. Kolejne 3 mies. z vitalia. 
Będzie wesoło, bo pora się wziąć za gotowanie i za ćwiczenie :) 
Od poniedziałku zaczynam :)

P.S. Wyjątkowo zdjęć dziś nie ma - bo jakieś potrawy nie były fotogeniczne :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz