poniedziałek, 13 maja 2013

Dzień dwieście drugi - Siatka dla kota cd

Parę słów jako errata do akcji osieciowania mojego balkonu.
Otóż  przyszła  siatka.  Specjalna siatka. Wzmocniona. Okazało się, że taka  wzmocniona  (wcześniej  myślałam  o  zakupie  siatki 0,5 mm, ale jednak   zdecydowałam   się  na  mocniejszą)  kosztowała  z  przesyłką dokładnie  100 zł. W pudełku znajdował się tez zestaw do montażu czyli linki  i  haczyki.  Haczyków  15.  Czyli  aby zamontować siatkę należy zrobić 15 otworów.

No  ale  jestem  kobietą.  Nie  muszę tego sama robić. Zaczęłam szukać kogoś  kto  mi  pomoże. No i kolega ma zaufanych panów. Cena jaką jemu zaoferowali  idealnie  mi  podpasowała.  Jeszcze  słowo wstępu -  u  mnie  w mieszkaniu  nie da się funkcjonować kiedy balkon jest zamknięty wiosna i latem. Jest coś nie tak z cyrkulacją powietrza. Dlatego nie mogę czekać do lepszych czasów z montażem tej siatki.

Panowie  maja  do  przejechania do mnie jakieś max. 30 km. I już jak z nimi  byłam konkretnie  umówiona  to poprosiłam o  potwierdzenie  ceny. A pan mi wyskoczył  z ceną 300zł! O nie, mówię, skąd taka cena. A pan mi na to, że 100 zł to koszt dojechania. Bo to koszt  za benzynę. No i po znajomości to za usługę może zjechać o 50 zł. No nie - frajerka nie jestem.  Za 60 zeta to człowiek z żłopiacym ostro samochodem człowiek przejedzie   setkę   kilometrów!  A  on  ma  d przejechania w sumie 60
km! No i do tego 150 zł za 15 otworów? 10 zł otwór - niech spada! Chyba
trzeba sie normalnie przebranżowić...!

Więc  jutro spróbuje zrobić to sama. Musiałam niestety kupić drabinę - ale  kosztowała  50  zł  a i przyda się, bo czasami np. przy wieszaniu firanek czuje się jakbym pracowała w cyrku.

Nie,  nie  będę ryzykować. Obiecuje. Ale nie poddam się tak łatwo. A i kasy nie mam, ale dziecko w mieszkaniu z wywieszonym jęzorem to przegięcie. Musze coś z tym zrobić...

Nowa zabawka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz