piątek, 10 maja 2013

Dzień sto dziewięćdziesiąty dziewiąty - Pies na szparagi

Jestem psem na szparagi.

Nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu - jak i strasznie mi żal, kiedy się kończy. Lubię i białe szparagi - ale chyba bardziej te zielone. Nie lubię szparagów ze słoika!

Szparagi to istna bomba witamin i składników mineralnych. Są bogatym źródłem witaminy K i kwasu foliowego. Zawierają karoten, witaminy B, B2, B6, witaminę C, a także sole potasowe, wapń, sód, magnez, fosfor, fluor i żelazo. Mają także działanie bakteriobójcze i zapobiegają powstawaniu chorób nowotworowych. Spożywane regularnie obniżają ryzyko wystąpienia nowotworów i chorób serca. Wpływają pobudzająco i regulująco na układ trawienny. Starożytni Grecy stosowali szparagi jako lek przeciwko schorzeniom wątroby, a Chińczycy wykorzystują obecnie preparaty ze szparagów w leczeniu kaszlu.

Co ważne w 100g maja tylko 18 kcal!

Dlatego warto je jeść w sezonie. Na bazarku kupuje je po 7 zł za 0,5 kg. Z tej ilości mam albo 5 litrowy gar zupy albo np. danie dla dwóch osób. Sa tysiące pomysłów na to jak przyrzadzać szparagi, ale ja jestem fanką, tych najprostszych. Mój syn również.

Ważne jest jeszcze to, że szparagi maja te odżywcze składniki w sobie tylko w dniu ich zerwania - tylko jak są świeże. Dlatego trzeba nauczyć się je wybierać.  Ja pocieram jeden łeb o drugi łeb - jak charakterystyczne skrzypią to gra  Czyli w dotyku muszą być takie jak łodyżki świeżo ściętych kwiatów czyli jędrne i wydzielające jakby wilgoć. To sprawia efekt skrzypienia. Nie mogą mieć zdrewniałych końcówek.

Jak nie mogę z jakiegoś powodu ich użyc w dniu zakupu, to zawijam w wilgotną ściereczke i przechwouje w lodówce - albo po prostu je zamrażam.

Białe szparagi niestety trzeba obrać. Bo są lekko łykowate. Robie to normalna obieraczka do warzyw (ściąga się taka skórkę - trochę jak w pieczarkach). Odłamuje się ich końcówkę. Zazwyczaj jakies 1/3 wysokości - jednak np. do zup używam całych. Zresztą jak się próbuje ułamać - to się własnie w tym odpowiednim miejscu odłamuje. Powinno je się gotować na stojaka, ale ja nie mam takiego wysokiego garnka, wiec je gotuje nie po bożemu :). Gotuje je w wodzie z solą i cukrem.

Najprostszy sposób to taki, aby je ugotować i polać bułka tartą na maśle. Podać na to sadzone jajo i młode ziemniaki. Moje dziecko nie przepada za jajem, więc poniżej wersja dziecięca - jednak wcina takie dwie porcję.

Szparagi wersja po polsku

Druga potrawą, którą uwielbiam to zupa - krem.
Biorę włoszczyznę i cała bez obierania ( pietruszka, seler, marchewka, por, kapusta, cebula, natka pietruszki) dziabie na plasterki. Następnie dziabię zielone szparagi 0,5 kg - nie obieram ich ani nie wyrzucam końcówek. Duszę to wszystko na oliwie. Gdy już wyglądają na wpół miękkie dodaje kilka łyżek cukru i lekko je karmelizuje.
Następnie wrzucam wszystko do dużego gara z ugotowanym bulionem z 2 kostek rosołowych.
Gotuje do miękkości. Dodaje chilli i pieprz i czosnek. Blenduje. Do gładkości. I podaje gorącą z groszkiem ptysiowym. Mniam!

Bedzie zupa - krem. Warzywa dusza się na patelni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz