czwartek, 2 maja 2013

Dzień sto dziewięćdziesiąty pierwszy - Płonie ognisko... w domu...

Nudy  w  taka  pogodę?  Ani iść na spacer. Ani nic się nie chce robić.
Tłumy  niby  się  szlajają np. pod Pałacem Prezydenckim - ale co to za frajda w taki zimny i wilgotny dzień. No ale w sumie to chyba dobrze, bo czekoladowy orzeł by się rozpuścił podczas zapowiadanych 30 stopni w cieniu  :)))))))

Mema  już  krążą  po sieci, że TVN kłamie - ale w sumie nie kłamie, bo dodając temperaturę dzień po dniu to 30 stopni się uzbiera :)

Dzieciak  odsypia  szkołę. Koty też śpią. A mi się nie chce pracować a powinnam.

Nuda  w sumie pozorna. Bo zdarzają się nieoczekiwane sytuacje. W sumie wynikające  z  lenistwa.  Na  jedną  z nich podam Wam przepis - jak urządzić sobie ognisko w mieszkaniu.

Otóż  bierze  się  toster.  Włącza  do  prądu.  Ustawia  na maksymalne spieczenie.  Wkłada  do  niego  dwie kromki dietetycznego - chrupkiego pieczywa  a'la  dykta.  I  się  go  pozostawia  w spokoju - zapominając
całkowicie o tym, że go się włączyło.

W  pewnym momencie kierując na toster wzrok widzi się wydobywające się żywe  płomienie.  Trzeba  dodatkowo  jeszcze wziąć ścierkę i spróbować przydusić  ten płomień. Nie udaje się to, gdyż toster z wielu stron ma różne otworki i powietrze dopływające nimi nadal podsyca ogień.

Wyciągniecie  kromek  z  niego  w  płomieniach  nie uda się - więc materiał do spalania nadal tkwi gdzie tkwił. Próba zwolnienia mechanizmu pieczenia  nie  udaje  się  -  gdyż  ta  dykta  skutecznie zablokowała tenże mechanizm.

No dobrze - parę minut ognia wystarczy - zapach jak z grilla tez jest. Czyli wszytko co kojarzy się z ogniskiem zostało zapewnione.

Można  zakończyć zabawę - wyciągając (koniecznie) wtyczkę z gniazdka i zalewając go wodą  (nie pomylic z innym płynem!)  Trzeba pamiętać, żeby robić to tylko wówczas gdy  macie  pod  ręką  najlepiej czajnik z wodą. Bo na łowienie wody z kranu nie ma czasu.

Po  akcji  całej  należy  odczekać,  wyrzucić  zwęglone coś z tostera.
Pozwolić  trzeba mu tez wyschnąć. Po dobie od wypadku zazwyczaj toster nadaje  sie  do  powtórnego  użycia.

Zapewniam niesamowite wrażenia i wzrost adrenaliny w organizmie.

Później można dalej się nudzić :)

P.S.  Zdjęcia  nie  zrobiłam  - bo akcja błyskawica - choć można sobie
wcześniej przygotować narzędzia do fotografowania.

Miłego nudzenia się :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz