Bo na tapecie pojawił się dziś temat Jakuba Ś. czyli temat Kidprotect.
Pisałam jakiś czas temu na ten temat. W lutym 2013 roku wyszło na jaw, że Jakub Ś. regularnie okradał własną Fundację, przeznaczając pieniądze na zakup drogich ubrań, perfum, luksusowej biżuterii i wycieczkę zagraniczną. Jakub Ś. pobrał także ok. 170 000 zł w formie gotówki z bankomatów. W tej chwili prokurator postawił Jakubowi oskarżenia. A ten mimo, że jakiś czas temu napisał publicznie długi list - gdzie przyznał się do winy, nagle przestał się do niej przyznawać...Przypomnę, że dzięki otwartemu przyznaniu się do błędów spłynęła na niego fala wsparcia zamiast krytyki.
Ja się z tym wsparciem nie zgadzam - chociaż nie mam prawa oceniać ludzi, kiedy dobrze nie znam sytuacji, kto pierwszy rzuc kamień itp - to uważałam i uważam nadal, że okradanie dzieci - pośrednio czy bezpośrednio (i robienie jakiegokolwiek innego zła czy nawet drobnej przykrości dziecku) jest największą zbrodnią.
Wybaczanie nie jest równoznaczne z akceptacją, tolerancją, machnięciem ręką... Wina wymaga kary - a raczej ODKUPIENIA.
I kiedy wierzyłam, że mimo wszystko w jakiś sposób zło zamieni się w dobro, tak teraz już nie mam złudzeń.
Bo co teraz mamy? Facet - i to znana osoba pokazała, że już nie ma poczucia winy.
Ludzie mnie złego zaakceptowali, to będę śpiewał inaczej...: Róbcie to samo ludzie - zawsze ludzie będą to zło w nas akceptować... Bo ludzie ludzi potrzebują w swoich własnych celach. Dlatego trzeba przymykać oko. Szybko zapomną.
I tak machina się nakręca - jedni od drugich zła się uczą...
Bardzo mnie ten świat martwi.
Obiad - makaron z wędzonym łososiem, oliwą i koperkiem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz