środa, 14 listopada 2012

Dzień dwudziesty czwarty - Smutni ludzie

Dziś rano zaskoczyła mnie - a może nie zaskoczyła - lecz upewniła - wiadomość PAP, że ludzie coraz bardziej w tym kraju są smutni, w depresji, w nieszczęściu. I coraz więcej ludzi wokoło, którzy targają się na swoje życie.

Nie potrafią sobie radzić z problemami. Często niosą na sobie zbyt duży bagaż - ale mimo tego, że otaczają ich inni i teoretycznie nie są sami - nikt nie chce im pomóc. Nikt nie chce albo nie widzi. Często tez ludzie, dla których oni sami są wsparciem też nie zauważają ich poświęcenia - chcą więcej i więcej. A brak wdzięczności też ludziom zdołowanym nie pomaga...

W tym kraju bardzo rzadko się jeszcze samemu idzie po wsparcie psychologiczne.
A często tych ludzi bez pracy, z kłopotami finansowymi, z kłopotami rodzinnymi nie stac na ten wydatek paru złotych. Bo za darmo - to musza czekać. A czekać nie mogą. Drobiazg powoduje to, że postanawiają przerwac ten ciąg swoich mniejszych czy większych niepowodzeń.

Ludzie, ktorzy odbieraja sobie życie potrafia przed tym zyc z maską usmiechu. Kreowac swój wizerunek. I tylko drobiazgi mogą ich odkryć...

Dlatego bądźmy czujni i bądźmy zawsze otwarci na innych potrzeby...
Mimo wszystko, tak niewiele często potrzeba, żeby człowieka uratować. I to całkiem nieświadomie.

A tu ten artykuł: Fala samobójstw w Polsce.

No i w sumie jakoś do tego tematu nie pasują radosne zdjęcia jedzenia. Jednak, aby zakończyć optymistycznie i wierząc, że to tylko chwilowy trend w PL... dwa zdjęcia.

Kolacja - Cypryjska sałatka z serem feta, pomidorem,
czarnymi oliwkami, papryką, selerem naciowym,
sosem vinegrette i mini grahamką

II Śniadanie - Chudy twaróg z dżemem z suszonych moreli




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz