poniedziałek, 26 listopada 2012

Dzień trzydziesty szósty - 5 tygodni za mną?

No leci ten czas jak szalony...
Aż nie wierzę, że to już z tyle czasu....
I co u mnie?
no chudnę...
no chudn...
no chud...
no chu... (ooops)
no ch... (ooops 2)
no c...
no i zaraz znikną oponki ;)

Aaaaaa oponki... no dobra - jutro zaczne walczyć z oponkami:
- masazyk oponki z rana - poprzez ugniatanie tłuszczu
- no i może tak dwie - trzy serie czterech ćwiczeń na dobicie brzucha...
Zobaczymy :)

Śniadanie - Twarożek bazyliowy podany
z rzodkiewką, kukurydzą i chrupkim pieczywem

Obiad - Szpinakowa sakiewka z kurczaka z serem feta,
ryżem jaśminowym i surówką z kapusty pekińskiej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz