piątek, 22 lutego 2013

Dzień sto dwudziesty trzeci - Bez glutenu

Dziś zainspirowała mnie bratowa i koleżanki z fejsa, które umieściły linki do artykułów na temat pszenicy a także ogólnie glutenu:


Parę lat temu mój syn był na diecie bezglutenowej, bezbiałkowej i bezcukrowej. To była męka.
Cały rok. Nie pamiętam, żebym widziała różnicę w jego zachowaniu.
Dziś widzę różnicę kiedy zje coś z duża zawartością cukru. Nakręca się. Jest szalony. Sami sprawdźcie po sobie - jak to jest kiedy tuz przed pójściem spać dostarczycie sobie pustych kalorii. Mleko z midem przed snem - żart... albo kakao?

Jeśli chodzi zaś o gluten, to u mnie w domu chyba od czasów jego diety nie ma białego pieczywa. Albo piekę sama (niestety na drożdżach - ale wreszcie spróbuje na zakwasie). Albo starannie wybieram chleb.
Problemem są wszelkiego rodzaju wypady np. na wieś, bo tam niestety króluje w gs-ach białe pieczywo i pyszne poznańskie bułeczki. Ale można to wyeliminować - zawsze można samemu piec - np. w większych ilościach i zamrażać.

W domu też korzystam raczej z razowych - ciemnych makaronów... sama ich nie robię.
Ale.... ciasta, kluchy, placki - to jednak robię na bazie białej maki.

I to błąd... Bo jak się okazuje można super robić dania bez glutenu.
Króluje w tworzeniu magicznych potraw Iw ze Smakoterapia i Mama Alergika Gotuje.

Polecam serdecznie i od jutra sama zacznę stosować te przepisy na potrawy dla mojego syna.
A chciałabym Wam powiedzieć - że okazało się, że w trakcie 4 mies. diety kilkakrotnie tylko jadłam malusia ciabatkę - którą podejrzewam o zawartość białej mąki. generalnie moja dieta jest również bezglutenowa...

A jak pisałam - czuje się na niej świetnie!

Może warto przeczytać i zobaczyć jaki wpływ na Was ma zero pszenicy w żywieniu.

Śniadanie - 4 plasterki szynki (a raczej pseudo szynki) z indyka
z pół łyżki twarożku light w środku z czosnkiem,
jedna rzodkiewka - na sałacie i z kiełkami - bez pieczywa oczywiście :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz