wtorek, 12 lutego 2013

Dzień sto trzynasty - Hipokryzja Palikota

Nie miałam się już wściekać. Ale Palikot mnie irytuje.

I napisze to, żeby mi przeszło. Choć obiecałam sobie, ze tu politykować nie będę. Ale mnie wkurza ta hipokryzja, bo rzutuje na cały polski folwark - bo przykład idzie z góry. I to samo zachowanie co Palikota widać w korporacjach, w firmach....
Wszyscy udają świętszych od papieża (nomen - omen). Uzasadniają swoje decyzje zaciskaniem pasa. A shit warte takie gadanie. To jest najbardziej śmierdzące wytłumaczenie jakie znam... Wiec wzięłam Palikota na tapetę :))))
  • Wanda Nowicka dostała premię. I Palikot mówi, że jak wszyscy zaciskamy pasa - to i prezydium Sejmu powinno zacisnąć pasa. Tylko, że zapomniał, że sobie własnie nasi kochani posłowie przegłosowali podwyżkę swoich wynagrodzeń (wzrost o 300 zł na łebka miesięcznie), co przyniesie dodatkowy koszt roczny w budżecie Sejmu w wysokości ponad 1.250.000 zł. Po cichutku.
  • Pani Kopacz miała w budżecie kasę na premię. W zeszłym roku. Mam nadzieje, że każdy z prezydium ma jakieś swoje cele. Ma tez jak rozumiem jakaś umowę. I ma jakiś regulamin pracy - w którym określone jest kiedy szefowa może przyznać im te premie. A jeśli jest to element wynagrodzenia - TO PRACOWNIK NIE MOŻE ZRZEC SIĘ WYNAGRODZENIA.
No i tyle w tym temacie - tylko dwa fakty - choć mogłabym jeszcze pisać i pisać... ale to już nie byłyby namacalne fakty tylko analizowanie innych zachowań tego Pana w stosunku do tej Pani. 

Ufff... chyba mi przechodzi...

Dobrego wieczoru...

Śniadanie - Jajko na pół miękko z paseczkami cykorii, plastrem
żółtego sera i  pokruszonym orzechem włoskim


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz