piątek, 8 lutego 2013

Dzień sto dziewiąty - Poziom szczęśliwości

Myślałam, że wskaźnik "narodowe szczęście brutto" zamiast PKB w Bhutanie to jakieś kity. 

A nie! 

A jak usłyszałam dziś, że mierzy się go wypełniając 40 stronicowe ankiety - gdzie jednym z pytań jest to, czy często chodzisz do szamana :) to mi się poziom wesołości podniósł. 

I ja się wcale z nich nie nabijam. Bardzo mi się to podoba. A na dodatek w rankingu szczęśliwych ludzi wśród 179 krajów (w Toku mówili - nie znam źródła) ten kraj zajął 8 miejsce.

Fajnie? :)

A wyobrażacie sobie taki wskaźnik w naszym kraju? 

Zamiast wzrostu PKB mielibyśmy spadek szczęśliwości. 

Który z nich pokazywałby prawdziwy obraz sytuacji? :))))

A i znalazłam fajny artykuł o Życiu w Bhutanie z wprost.pl. Warto przeczytać.

Śniadanie - Poł kromki pumpernikla z łyżka twarożku chudego
i z plasterkami banana i ośmioma gronami winogron

Obiad - Cielęcina i wieprzowina po chińsku (cebula, por, marchew,
 pietruszka, seler, pieczarki - duszone bez dodatku tłuszczu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz